W ostatnich latach jednym z ważniejszych kierunków badań w ogrodnictwie jest poszukiwanie nowych roślin poszerzających asortyment na rynku owoców i warzyw o nowe gatunki/odmiany charakteryzujące się dużymi walorami dietetycznymi i prozdrowotnymi, a jednocześnie wpisującymi się dobrze w warunki glebowo-klimatyczne Polski. Aktinidia ostrolistna (Actinidia arguta), której owoce nazywane są zależnie od kraju, hardy kiwifruit, kiwiberry, kiwai, kiwibes czy mini kiwi doskonale spełnia te oczekiwania.
Dotychczas, roślina ta była sadzona jako ozdobna w naszych ogrodach, ale od pewnego czasu zaczyna być coraz szerzej uprawiana na plantacjach towarowych w wielu krajach Europy. Owoce mini kiwi są dużo mniejsze niż owoce kiwi, ale mają gładką jadalną skórkę i mogą być spożywane w całości. Mają atrakcyjny smak i zawierają liczne związki o działaniu zdrowotnym, jak witamina C, luteina, polifenole oraz enzym proteolityczny – aktinidin. Owoce wykazują istotne działanie regulujące prace układu pokarmowego i działają ochronnie na układ sercowo-naczyniowy. Dzięki niewielkim rozmiarom, gładkiej skórce i dużym wartościom prozdrowotnym owoce te są w świecie traktowane jako wartościowa i łatwa w spożyciu przekąska. Rośliny są niemal wolne od chorób czy szkodników i doskonale nadają się do uprawy ekologicznej co dodatkowo zwiększa ich wartość.
Badania, prowadzone w Katedrze Ochrony Środowiska Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie od kilkunastu lat przez dr. hab. Piotra Latochę zaowocowały nie tylko rozpoznaniem możliwości uprawy tej rośliny w Polsce, ale także wyhodowaniem własnych odmian o bardzo atrakcyjnych owocach. Najlepsze z tych odmian - ‘Bingo’, ‘Domino’ i ‘Lucy’ w niedługim czasie pojawią się na rynku ogrodniczym. Przeprowadzone do tej pory badania sensoryczne potwierdziły, że owoce mini kiwi mają atrakcyjny smak i są dobrze odbierane przez polskich konsumentów. Fakt ten bardzo dobrze wróży zaakceptowaniu nowego owocu przez polski rynek. Uprawa aktinidii może być także bardzo opłacalna nawet dla mniejszych plantatorów, gdyż przy obecnych cenach hurtowych tych owoców w Europie, potencjalny przychód z 1 ha w pełni owocującej plantacji może sięgać nawet 200-250 tys. zł.
Przed kilku laty nawiązana została także współpraca z sadownikami rejonu Grójeckiego, dzięki której w 2011 roku powstała pierwsza plantacja towarowa o powierzchni 3. hektarów. Obecnie zakładane są kolejne, a owoce w tym roku zostały po raz pierwszy wprowadzone na rynek konsumencki spełniając stawiane im wcześniej oczekiwania. Wydaje się, że w ciągu kilku lat ten nowy owoc na dobre zagości na naszych stołach, jak przed laty zrobiła to borówka wysoka.
Fot. J. Stawicka